Asset Publisher
ochrona lasu
Ochrona lasów przed szkodliwym działaniem różnego rodzaju czynników ma istotne znaczenie dla zachowania trwałości lasu. Zaniedbanie czynności związanych z profilaktyką i zwalczaniem chorób lasu, działanie szkodliwych czynników abiotycznych może doprowadzić do zagrożenia trwałości lasu.
Do głównych czynników biotycznych zagrażających płońskim lasom należy zaliczyć
- szkodliwą działalność owadów,
- uszkodzenia powodowane przez grzyby,
- uszkodzenia powodowane przez zwierzynę.
Poza szeliniakiem sosnowcem Nadleśnictwo Płońsk (w minionym 10-leciu) nie było obiektem groźnych ataków szkodników. Okresowe nasilenie żerowania zwójki dębowej, susówki dębowej, brudnicy nieparki oraz boreczników, nie spowodowało konieczności zastosowania zwalczania chemicznego tych szkodników.
Wykonywanie corocznych kontroli zagrożenia lasu przez owady:
- kontrolę występowania szkodników korzeni,
- kontrolę występowania brudnicy mniszki,
- jesienne poszukiwania szkodników pierwotnych sosny.
stanowi ważną część profilaktycznej ochrony lasu.
Ważnym zagrożeniem powodującym uszkodzenia drzewostanów jest zwierzyna płowa. W latach 2003-2012 powierzchnia rejestrowanych uszkodzeń (szkody istotniejsze >20%) wyniosła średniorocznie ok. 45 ha.
Z zespołu czynników abiotycznych w Nadleśnictwie Płońsk najważniejszymi pozostają huraganowe wiatry i przymrozki w uprawach na szkółce leśnej.
„Szkodnictwo leśne" to termin określający działalność człowieka polegającą na nielegalnej wycince drzew, kradzieży sadzonek z upraw, kłusownictwu, zaśmiecaniu lasów, nadmiernej penetracji i zwiększaniu zagrożenia pożarowego itp. W ostatnich dziesięciu latach liczba kradzieży drewna z lasu wyniosła 244.
Pożary
Największy pożar zaliczony do kategorii średnich miał miejsce w 2005 roku na terenie leśnictwa Kępa, w okolicach wsi Luberadz. Objął on ponad 9 ha powierzchni. Spaleniu uległo wówczas 2,50 ha lasów państwowych.
Asset Publisher
Śmieci w lasach – niekończąca się opowieść
Śmieci w lasach – niekończąca się opowieść
Tony rybich wnętrzności, góry bułek, martwego drobiu, tysiące opon, litry chemikaliów, dziesiątki worków z ubraniami. 22 kwietnia w Światowym Dniu Ziemi, leśnicy z Lasów Państwowych pokazują co znajdują w lesie.
Liczby mówią same za siebie. W 2024 roku leśnicy usunęli z terenów zarządzanych przez Lasy Państwowych 82 000 m3 śmieci. Zakładając, że samochód ciężarowy (TIR) przy maksymalnym wymiarze naczepy może mieć pojemność około 100 m3, to leśnicy
w minionym roku zebrali i wywieźli 820 tirów śmieci. Te ciężarówki ustawione jedna za drugą np. w Warszawie, wypełniły tunel I linii metra na odcinku z Politechniki na Kabaty. To ogromna ilość śmieci i równie ogromny koszt, sięgający ponad 34 milionów złotych. Za taką kwotę można by kupić blisko 50 w pełni wyposażonych karetek pogotowia. To też kwota stanowiąca 1/5 kosztów, które Lasy Państwowe co roku wydają na ochronę przeciwpożarową polskich lasów.
– Las to miejsce pełne najróżniejszych form życia. Runo leśne, krzewy, drzewa, gleba, woda – to wszystko tworzy współzależną od siebie zbiorowość leśną. Żyją tu też zwierzęta,
dla których las jest domem. Porzucone w lesie odpady bardzo często trują glebę i wodę.
Są zjadane przez mniejsze i większe zwierzęta, przez co ich niszczące działanie na ekosystem leśny staje się wielkoskalowe – mówi Witold Koss, Dyrektor Generalny Lasów Państwowych. – Dlatego od wielu lat, każdego roku apelujemy o niewyrzucanie śmieci do lasu i sprzątanie po sobie w czasie wypoczynku na terenach leśnych. Szanując przyrodę, szanujemy samych siebie – dodaje.
Ogromnym problem dla leśników jest usuwanie z lasu odpadów nietypowych, czasem wręcz niebezpiecznych, a w tym przypadku fantazja ludzka zdaje się nie mieć granic. Leśnicy znajdują w lesie toksyczne chemikalia, odpady spożywcze, np. tony rybich wnętrzności, cale palety zgniłych kurzych jaj, padłe kurczaki czy tworzywa sztuczne, stanowiące pozostałość po wytapianiu metali kolorowych z kabli. Do tego dochodzą oczywiście odpady wielkogabarytowe, elektrośmieci, stare meble, sanitariaty i opony oraz całe spektrum odpadów poremontowych – od gruzu po styropian i resztki zapraw murarskich.
– Uprzątanie toksycznych śmieci z lasu jest niezwykle kosztowne. Konieczne jest wezwanie specjalistycznej ekipy, która w profesjonalny sposób uprzątnie odpady. W takim przypadku, na początku sami nie wiemy, z czym mamy do czynienia, bo mogą to być substancje żrące lub trucizny. To bardzo niebezpieczna sprawa nie tylko dla człowieka, ale i dla przyrody,
bo w przypadku rozszczelnienia się takiego zbiornika czy beczki może dojść do skażenia środowiska. Lasy przy aglomeracjach miejskich, lasy podwarszawskie, takie jak lasy mojego nadleśnictwa, ze względu na nasilającą się antropopresję są szczególnie narażone na takie zagrożenia – podsumowuje Artur Dawidziuk, Nadleśniczy Nadleśnictwa Celestynów.
Dzięki aktywnym działaniom zapobiegawczym prowadzonym przez Straż Leśną oraz szybkim reakcjom obywatelskim coraz częściej udaje się złapać śmieciarzy na gorącym uczynku. Doskonale sprawdzają się tu fotopułapki i drony, ale bardzo ważne jest również wsparcie w działaniach, jakie leśnicy otrzymują od Policji. Ważne jest, abyśmy widząc ludzi porzucających śmieci w lasach, reagowali. Czasem wystarczy uprzejme zwrócenie uwagi lub prośba o zabranie ze sobą swoich śmieci. A jeśli widzimy, że ktoś celowo i z premedytacją wjeżdża do lasu i porzuca odpady przy leśnej drodze – reagujmy. Straż Leśna po przyjęciu takiego zgłoszenia od razu zajmie się sprawą.
– Jesienią ubiegłego roku, w szczycie grzybobrania, przeprowadziliśmy kampanię informacyjną #śmieciobranie, wykorzystującą narzędzia AI, aby poruszyć problem śmieci
w lasach. Kampania odbiła się w mediach bardzo szerokim echem, co pozwala mieć nadzieję, że nasz przekaz nie tylko dotarł do szerokiego grona odbiorców, ale też przełoży się na realne działania i śmieci w naszych lasach będzie mniej. Od wielu lat promujemy akcję #zabierz5zlasu, co ma skłonić wszystkich nas, abyśmy spacerując leśnymi ścieżkami, zwracali uwagę na to, co pozostawili w lesie inni ludzie, i jeśli mamy taką możliwość, zabrali ze sobą te śmieci – podsumowuje Anna Choszcz-Sendrowska, rzeczniczka prasowa Lasów Państwowych.
Tylko w 2024 roku z terenów leśnych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie leśnicy usunęli ponad 4300 m3 odpadów, co kosztowało ponad półtora miliona złotych.